Kolorado – część 2. Burger z bizona w Denver i Central Market - Street Food Polska
close

Kolorado – część 2. Burger z bizona w Denver i Central Market

0udostępnień

Denver było tylko przystankiem na drodze do Kansas. Niemniej postanowiłem, że odwiedzę lokal, który bardzo mi się podobał z opisu, a dodatkowo Kolorado słynie z burgerów z bizona. Niby jadłem juz takiego burgera w podkieleckich Kurozwękach, ale przyznacie, że bizon jedzony w Polsce a bizon jedzony w USA to jednak różnica. Udaliśmy się więc do lokalu Wynkoop, który słynie głównie z ogromnego wyboru piw craftowych, nawet Obama wpadł tutaj na małe jasne.

Sale jedzeniowe znajdziemy na poziomie parteru, w piwnicach natomiast mieści się historyczny browar. Myślę, że każdy hophead poczułby się tu jak w domu, ostatecznie moda na crafty wywodzi się z USA właśnie.

Zamówiłem burgera z bizona i, chociaż hopheadem nie jestem, piwo Petit Season. Piwko lekkie, pszeniczne, nie inwazyjne, do burgera jak znalazł.

Burger jest tutaj bardzo klasyczny. Local Bison Burger to bułka brioszka, mięso z bizona wysmażone wg życzenia, sałata, pomidor, cebula i pikle. Można dobrać ser (+1$), z czego skorzystałem i wziąłem pepper jack.

Burgera wysmażyli na różowo, tak jak chciałem. Mięso soczyste, delikatniejsze w smaku niż wołowina. Pomidora wywaliłem, ale cebula i pikle dobrze zagrały. Jak widzicie nie ma w tym burgerze sosu, można użyć któregoś z dostępnych na stolikach, ale moim zdaniem burger był wystarczająco soczysty, a mocny sos mógłby przykryć smak mięsa.

Z Wynkoop wyszedłem bardzo zadowolony. Burger był bardzo dobry, frytki też, a piwko idealnie pasowało do posiłku. Chciałbym tam wrócić, ale z grupą przyjaciół i na cały dzień. To miejsce idealne na melanż. Jeśli jesteś miłośnikiem piwa, to wpisz sobie ten adres w kajecik i jeśli będziesz w Denver – wpadaj. nie pożałujesz.

Przed wyjazdem z Denver podjechaliśmy jeszcze do Denver Central Market. Tego typu targowiska są bardzo w USA popularne i w każdym większym mieście znajdziecie przynajmniej jedno. To w Denver było dużo mniejsze niż w Filadelfii, ale i tak prezentowało się fajnie. Ja już głodny nie byłem, Maciek natomiast zakupił loda i twierdził, że bardzo spoko, chociaż czuć różnicę w stosunku do naszych lodów rzemieślniczych – tutaj użyto więcej wody niż mleka.

Pożegnaliśmy Denver i ruszyliśmy dalej. Przed nami Kansas, stan, który okazał się chyba najciekawszy pod względem jedzeniowym podczas naszej wyprawy. Ale o tym w kolejnych wpisach.

Wynkoop – https://wynkoop.com

Denver Central Market – http://denvercentralmarket.com

Partnerami wyprawy są:

Dobre z Lasu

 Polsko – Słowiańska Unia Kredytowa.

Patronat medialny nad wyprawą objął Dziennik Związkowy z Chicago.

Kolorado – część 1. Kiepskie śniadanie i niezłe wietnamskie

Tropem warszawskiej klasyki Część 1

Dodaj komentarz