Co może być lepszą zakąską do piwa niż golonka? Wiadomo, dwie golonki. Ale jeśli golonki lokal nie oferuje? Idealnym zamiennikiem jest kiełbasa. Dobra kiełbasa. Każdy Niemiec Wam to powie, a oni akurat do piwa chętnie zakanszają, więc się znają na temacie. Kiełbasa z rusztu to street food, który pamiętam odkąd sięgam pamięcią. Nieodłączny element każdej giełdy samochodowej, bazarów czy festynów.
Po pysznych kiełbasach, jakie jadłem w Wurst Kiosku czy Szerdelku, straszną ochotę miałem na przetestowanie oferty innego warszawskiego trucka – Kiełby w Gębę. Niestety, a to nie dojechali na zlot, a to pojechali do Jarocina… Ale co się odwlecze to nie uciecze, mówi przysłowie. Nie przypuszczałem tylko, że zamiast w Warszawie, skosztuję ich kiełbas w Kielcach. A dokładnie w bohomass lab, który dwie kiełbasy (białą i czerwoną) z oferty Kiełby wprowadził do swojego menu. Za 12 zł dostajemy zestaw dwóch kiełbas z bułeczką i sosami.
Pierwsze wrażenie bardzo pozytywne, kiełbaski uczciwie zgrillowane, bułka ciepła, sosy wyglądają dobrze. Gryziemy. Biała bardzo mięsna, soczysta i świetnie doprawiona. W towarzystwie musztardy smakuje rewelacyjnie. Moim zdaniem spokojnie można postawić ją w jednym rzędzie z wurstkioskową i biała giętą z Szerdelka. Czuć, że jemy mięso, a nie wypełniacze.
Polska (czerwona) nie ustepuje jakością białej, także dobrze doprawiona, soczysta. Tak smakuje prawdziwa kiełbasa.
Podsumowując: obie kiełbasy są bardzo smaczne, obie uczciwie mięsne. Gdybym musiał wskazać zwycięzcę, to chyba jednak biała smakowała mi ciut bardziej, ale naprawdę warto spróbować obu. Jeśli miałbym na siłę szukać czegoś do poprawienia, to sos czosnkowy zastąpiłbym mocnym chrzanem, bo do białej kiełbasy pasuje bardziej niż cokolwiek innego. Poza tym nie mam uwag i gorąco polecam.
bohomass lab, ul. Bodzentyńska 18, Kielce