Food trucki pod Galerią Kazimierz – fotorelacja - Street Food Polska
close
Food trucki pod Galerią Kazimierz – fotorelacja

Food trucki pod Galerią Kazimierz – fotorelacja

0udostępnień

Ela Święcka:

Kto nie był w ostatni weekend pod Galerią Kazimierz może żałować. Coś dla siebie mógł znaleźć każdy. My zaczęliśmy od streetfoodowego klasyka. The Bandits i ich burger w wydaniu hiszpańskim – po prostu bajka. Świetnie wysmażone, soczyste mięso, najwyższej jakości sprowadzana z Hiszpanii szynka (zdecydowanie nie w symbolicznych ilościach) i do tego jeszcze ten sos z oliwkami. Wszystkie dodatki idealnie się uzupełniają. Całości dopełnia tapas w postaci oliwek. Nic dodać, nic ująć. Dla miłośników kuchni spod znaku Espania – must have. A właściwie, must eat. Tylko niespiesznie, żeby choć trochę podelektować się tym smakiem.

DSC_0861 DSC_0865

Później był langosz od Yummi Langosz. Delikatna śmietanka, swoje zrobiły też posiekana czerwona cebula i pietruszka, czosnek praktycznie niewyczuwalny. Ale na minus, niestety ciasto. Trochę za tłuste i nie do końca dobrze wyrobione. Placek prezentuje się ładnie, ale nad smakiem ciasta trzeba jeszcze popracować.

DSC_0882 DSC_0872

Ponieważ temperatura przekraczała granice racjonalnej normy, nie można się było obyć bez lodów. The Waffles i ich mieszanka whisky z czekoladą. Połączenie kapitalne. Ponieważ słodycze jadam rzadko i oprócz gorzkiej czekolady są to najczęściej jedynie lody, to te faktycznie trzeba pochwalić. Za fajny, wyrazisty smak. Zresztą, już kolejny raz próbowałam tego, co robi ekipa z Warszawy, i kolejny raz się nie zawiodłam.

DSC_0954

Kolejny przystanek – Rozbrykana Owca i Spółka. Największa opcja (bardzo podzielna zresztą), czyli soczyste, idealnie doprawione kuleczki z jagnięciny, do tego świetnie zrobiony falafel i sos. Jeden z ciekawszych sosów, jakie jadłam – pomidorowy z cieciorką, o wyrazistym smaku. Całość uzupełnia jeszcze surówka z akcentem o niepowtarzalnym smaku kiszonej cytryny i porządnie zrobiona pita. Jagnięcinę nie każdy lubi, ale w wydaniu Rozbrykanej Owcy – warto spróbować.

DSC_0963

Na prawie koniec będzie na ostro. Chili con carne od Burrito in love. Szczelnie zawinięta tortilla wylądowała na stole. Pierwszy kęs I wow. Tak, jak powinno być w kuchni meksykańskiej. Jest pikantnie, ale z wyczuciem. Po prostu kawał dobrej roboty. Dodatkowo, z pikanterią tego chili con carne świetnie kontrastuje i nieco ją łagodzi orzeźwiająca kolendra. To zdecydowanie coś, co z czystym sumieniem mogę polecić każdemu amatorowi nie tylko kuchni tex-mex, ale wszystkich pikantnych dań.

IMG_6183DSC_0973

Na sam już koniec – wizyta na Bałkanach w wykonaniu Los Santos. Lubię kuchnię bałkańską, jak i cały ten region. Cevapcici jadłam w najróżniejszych miejscach i odsłonach. W tej – wypadło całkiem nieźle. Po pierwsze, dobra bułka. Na tyle wytrzymała, by nie przerósł jej ciężar zawartości. A rzeczona zawartość, i bogata, i smaczna. Może mięso doprawione bardziej pod polskie gusta i kubki smakowe, ale naprawdę dobrze zrobione. Jest soczyste, aromatyczne i w połączeniu z sosem i resztą dodatków smakuje bardzo dobrze. Na pewno jest to propozycja na większy głód, bo burger jest bardzo sycący.

DSC_0976 DSC_0978 DSC_0982

Żorż Ponimirski:

Yummi Langosz. Nowi na rynku, ale jak zapewniają, o sprzedawaniu langoszy myśleli od wielu lat. Ciasto inne niż w znanych Wam zapewne Lubish Langosh – bardziej chrupiące, mniej puchate. Jednym będzie to odpowiadało, innym nie, ale spróbować warto i samemu wyrobić sobie zdanie. Mnie smakowało. Ela jadła pierwszego langosza, jakiego zrobili tego dnia, więc może dlatego nie była do końca zadowolona. Ja spróbowałem jeszcze kilku później i z langosza na langosz było coraz lepiej.

IMG_6176 IMG_6178 IMG_6179 IMG_6180

Los Santos Bar. Co do Balkan Burgera mogę się tylko podpisać pod słowami Eli. Ale…

DSC_0909

Udało mi się spróbować także Patatas Bravas, czyli ziemniaczków krojonych w kostkę, obsypanych wędzona papryką, smażonych w głębokim tłuszczu, podanych z dwoma sosami. Bardzo przyjemna przekąska.

IMG_6203 IMG_6204 IMG_6205

AntyVegan Bus. Chłopaki z Radomia zdobyli moje serce świetną kiełbasą, którą zajadałem się na poprzednim zlocie, tym razem zdecydowałem się na klasykę polskiej kuchni:

IMG_6201

Tak, tak. Gęsta, aromatyczna, wyrazista i gorąca – tego mi było trzeba.

IMG_6211 IMG_6212 IMG_6213

Jadło na Kółkach przywiozło hot dogi. Upał panował taki, że moje możliwości były mniejsze niż zwykle, więc spróbowałem tylko jednej buły od nich.

DSC_0908

Zdecydowałem się na hot doga amerykańskiego, z którego poprosiłem o usunięcie rukoli wybierając na jej miejsce ser. Co ciekawe, w hot dogu tym zamiast wołowej kiełbaski mamy mieloną wołowinę w kształcie wałka. Zgrillowana jak burger. W towarzystwie pikli, warzyw, chrupiącego bekonu, sera i sosu BBQ smakuje bardzo dobrze. W sumie smakuje jak cheeseburger :)  Chętnie spróbuję bardziej klasycznych hot dogów od tej ekipy.

IMG_6164 IMG_6165 IMG_6167

Jakimś cudem nie udało mi się dotąd spotkać z kanapkami serwowanymi przez ekipę Bratwurst. Nadrobiłem to niedopatrzenie i zamówiłem Smażony Ser w wersji z bekonem. Dwa sosy sprawiają, że całość nie jest sucha. Proste, pyszne, sycące.

DSC_0902 DSC_0870

Na koniec Mięsny Jeż od Startruck. Coś, dzięki czemu cofnąłem się w czasie. Frytki, ser, bekon, prażona cebulka i sosy. A wszystko to razem podane na talerzu. Smak jako żywo przypominał mi lata 90 XX wieku, kiedy fast foody kupowało się w budkach lub przyczepach rozmieszczonych w różnych punktach miasta. Na pewno wielu czytelników przypomina sobie teraz smaki, jakie towarzyszyły nam w owych czasach podczas powrotów z melanżu.

DSC_0957 DSC_0959

The Bandits – https://www.facebook.com/TheBanditsPl/

Startruck – https://www.facebook.com/startruck.food/

The Waffles – https://www.facebook.com/thewaffles/

Bratwurst – https://www.facebook.com/bratwurst.krk/

Rozbrykana Owca – https://www.facebook.com/rozbrykanaowca/

Antyvegan Bus – https://www.facebook.com/antyveganbus/

Los Santos – https://www.facebook.com/LosSantosBar/

Jadło na Kółkach – https://www.facebook.com/jadlonakolkach/

Yummi Langosz – https://www.facebook.com/YUMMILANGOSZ/

Burrito in Love – https://www.facebook.com/burritoinloveee/

Chicken Cafe – burgery z kurczakiem

Marcin rzuca hamburgery, czyli owady na chrupko

Dodaj komentarz