Zacznijmy od tego:
Są na sali ludzie, którzy jeszcze pamiętają tego tasiemca? Był taki moment w Polsce, że Dallas bardziej kojarzyło się z tym serialem niż miastem, w którym zabito prezydenta Kennedy’ego. Mnie bardziej niż życie naftowych baronów i ranczerów interesowało jednak jedzenie. Pomni tego, co nam się przytrafiło w Memphis, wyszukaliśmy w internecie dwa lokale, w których kręcono odcinki Man vs Food i tam skierowaliśmy swe kroki.
Pierwszy z nich to Kuby’s Wurst Teller. Połączenie sklepu z restauracją.
No dobra, zamawiamy, a jak lokal z niemiecką kuchnią, to bierzemy wursty i sznycla.
Maciek wybrał zestaw trzech kiełbas: wędzony bratwurst, knackwurst i polish sausage. Do tego sałatka ziemniaczana, czerwona kapusta i sauerkraut, czyli kiszona kapusta. Hmmm… czyżby zatęsknił za kuchnia śląską? ;) Kiełbasy nie zawiodły, były soczyste i bardzo mięsne w smaku, tak jak Bóg nakazał. Nie było się do czego przyczepić, bo zarówno kiełbasy, jak i dodatki były wysokiej jakości. Zjadłbym teraz takiego serdelka, jak knackwurst w Kuby’s…
Przyczepić się za to można do sznycla. Bo zamiast cielęciny (na co liczyłem) wybierać można między wieprzowiną a … kurczakiem (sic!). Postawiłem na wieprza.
Obstawiam, że było to mięso z szynki, miękkie, soczyste, panierka chrupiąca, ale wolałbym jednak klasycznego wiener schnitzel z cielęciny. Dodatkom nic zarzucić nie mogę, smakowała mi zarówno sałatka ziemniaczana na zimno jak i czerwona kapusta.
Drugim wybranym przez nas lokalem był założony w 1910 roku Sonny Bryan’s Smokehouse specjalizujący się w BBQ. Po słabym barbeku w Memphis i Cleveland chcieliśmy wreszcie spróbować dobrego, a SB uchodzi w recenzjach internetowych za jedno z najlepszych miejsc serwujących tego typu potrawy. Nie byliśmy w oryginalnej lokalizacji (czego trochę żałuję), ale odwiedziliśmy drugi ich lokal, w którym poza nami i obsługą siedziały może ze cztery osoby. I to chyba powinno dać nam do myślenia…
Przy wejściu stoliki dla czekających i flaga, która nie pozostawia wątpliwości, że jesteśmy na terenie Lone Star State…
… a na stolikach sosy w nietypowych opakowaniach…
Zamówiliśmy miks mięs – pulled pork, bbq ribs i hill country brisket, do tego coleslaw, smażona okra i krążki cebulowe.
Zacznę od dodatków. Coleslaw smaczny, smażona okra bardzo dobra, a krążki cebulowe to prawdziwe krążki cebulowe, a nie upakowana w ciasto masa z cebuli, jaką można spotkać w sieciach fast foodowych.
Mięsa. Najlepiej wypadł country brisket, czyli mostek wołowy, ale i on nie był pozbawiony wad. Wydaje mi się, że nieco przeleżał i lekko podsechł.
Żeberka były smaczne, ale nieco za suche…
… a pulled pork zupełnie stracił soczystość i nie warto nawet o nim wspominać.
Nie wiem, może to wina lokalizacji, ale mieliśmy wrażenie, że nasze jedzenie leżało sobie już dość długo czekając, aż ktoś je zamówi. Na pewno jednak nie było to najlepsze BBQ w naszym życiu.
Kuby’s Wurst Teller – http://kubys.com
Sonny Bryan’s Smokehouse – http://www.sonnybryans.com
Partnerami wyprawy są:
Polsko – Słowiańska Unia Kredytowa.
Patronat medialny nad wyprawą objął Dziennik Związkowy z Chicago.