W Krakowie istnieje kilka dużych placów targowych, ale tylko jeden ma tak oryginalną nazwę. Kiedyś Tandeta kojarzyła się z blaszanymi halami i stoiskami w prowizorycznych budkach. Dzisiaj handel został skupiony w nowoczesnych, choć nieco ciasnych, przeszklonych halach. Przy okazji zakupów odzieżowych trafiliśmy do sklepu z azjatyckimi produktami spożywczymi. Po nacieszeniu oczu różnorodnością towaru zgłodnieliśmy. Naprzeciwko sklepu znajduje się azjatycki bar, o którym słyszałem wiele dobrego. W końcu wokół pracuje wielu azjatów, którzy stołują się w tym barze, więc kuchnia musi być ciekawa i bliska ich rodzinnym stronom – autentyczna. Decyzja podjęta błyskawicznie.
Samo miejsce przypomina nieco food courty w galeriach handlowych, oddzielone jest od pasażu jedynie drewnianymi barierkami. Sporo wolnych stolików ale może dlatego, że było jeszcze wcześnie. Pochwyciliśmy menu leżące na barze i zasiedliśmy przy jednym ze stolików.
Długo nie wiedziałem na co się zdecydować, aż mój wzrok padł na niewielką tabliczkę wiszącą w pobliżu wejścia do kuchni – Danie Dnia – Kurczak 5 smaków – 10,90zł. Nigdy nie jadłem takiego kurczaka, a że miałem ochotę na coś nowego i oryginalnego, to postanowiłem spróbować. Partnerka wybrała makaron sojowy z wołowiną. Po kilku chwilach od zamówienia Pani kelnerka przynosi nam nasze dania. Pierwsze wrażenie jest bardzo dobre, zarówno wygląd jak i zapach potraw jest bardzo zachęcający. Próbuję swojego kurczaka i jestem zachwycony, cienko skrojone plasterki drobiu w towarzystwie kapusty pekińskiej, pieczarek, cebuli a nawet marchewki, w ciemnym aromatycznym sosie. Gdyby ktoś powiedział mi jakiś czas temu, że będę się zachwycał kurczakiem w sosie w którym najważniejszą nutą aromatyczną jest cynamon, to bym mu nie uwierzył. A tutaj tak właśnie było, to charakterystyczny smak cynamonu powodował, że danie smakowało inaczej niż wszystko czego próbowałem do tej pory. Spróbowałem również makaronu sojowego z wołowiną, wprawdzie świat by się nie zawalił gdyby znajdowało się tam nieco więcej tytułowej wołowiny, ale danie było bardzo smaczne. Orientalnie ale bez porażenia kubków smakowych nieznanymi wcześniej smakami.
Bardzo nam smakowało, od stołu wstaliśmy uśmiechnięci i obiecaliśmy sobie, że jeszcze tam wrócimy. Już wiem, że koniecznie muszę spróbować zupy Pho-bo. Chodzi ona za mną już od dłuższego czasu, ale nie widziałem jej jeszcze w menu żadnego lokalu w Krakowie. Tutaj mamy do czynienia z 800 ml zupy w cenie dania obiadowego. Na pewno się kiedyś skuszę.
Ceny:
Kurczak 5 smaków (danie dnia) – 10,90 zł
Makaron sojowy z wołowiną – 13,00 zł
Bar orientalny Gia Long – ul. Powstańców Wielkopolskich 18, centrum handlowe King Square hala nr 2, lokal 2.17