close
Chicago – część 6. Hot dogi w Gene & Jude’s

Chicago – część 6. Hot dogi w Gene & Jude’s

0udostępnień

A więc wróciliśmy do Chicago. Zanim zakończymy naszą podróż, odwiedzimy jeszcze kilka miejsc. W kolejce czeka też kilka wpisów o amerykańskich sieciówkach. A na razie Chicago i to co w Chicago najlepsze, czyli klasyczne hot dogi.

Pewnego letniego dnia w 1945 Gene wyruszył, aby dołączyć do swoich przyjaciół na meczu baseballowym na Wrigley Field. Nie wiedział, że był to Dzień Stworzenia. Podczas gry grupa zamówiła kilka hot-dogów i napojów. Patrząc na jedzenie w swoich dłoniach, Gene czuł, że czegoś mu tu brakuje. Wrócił do domu i rozpoczął eksperymenty. Gene wpadł na pomysł i wykorzystał go do otwarcia małego stoiska w 1946 r. w Polk i Western Ave w Chicago – serwując hot-dogi z frytkami oraz kilka innych pozycji. Jednak tylko hot dogi i frytki okazały się majstersztykiem, więc wycofał pozostałe elementy z menu i po przeprowadzce w 1950 r. do River Grove III – firma Gene i Jude’s była już w trakcie tworzenia. Lokalizacja w River Grove – choć znana jako Gene i Jude’s – początkowo nie miała nazwy na zewnątrz budynku i była nazywana River Road Hot Dogs przez wielu mieszkańców. (informacja ze strony WWW G&J).

Tyle historia. A jak smakuje legenda? Postanowiliśmy sprawdzić.

Lokal zajmuje parterowy budynek, w środku tylko długie lady pod oknami, przy których można zjeść STOJĄC.Bo jak mówi slogan zamieszczony na stronie www lokalu No Seats – No Ketchup – No Pretense – No Nonsense. Menu króciutkie, za to na ścianach sporo historii i nagród:

Napisałem, że menu jest króciutkie? Zamówić można tylko hot doga z frytkami (2.99$), podwójnego hot doga z frytkami (3.79$), corn roll tamale (2.09$) i same frytki (2.24$), ceny bez podatku. Lista dodatków do hot doga jest równie krótka: musztarda, relish, cebula, sport peppers. Zamówiłem więc hot doga z frytkami i wszystkimi dodatkami:

W porównaniu do hot dogów z Buldogis czy Dirt Dog, te w Gene & Jude’s wyglądają… biednie. Ale przecież nie raz mogłem się przekonać, że mniej znaczy lepiej, a chicagowski styl jest ostatecznie moim ulubionym. Pierwszy gryz, drugi, trzeci i… oblizuję palce myśląc, że może nie był to najlepszy hot dog w moim życiu, ale był taki, jakiego się spodziewałem. Niezmieniona od 1946 roku receptura i prostota. Tak smakuje historia. Więc ostatecznie wyszedłem z Gene & Jude’s zadowolony. Jeśli więc szukacie autentycznego, prostego smaku chicagowskich hot dogów, tego miejsca nie możecie ominąć. Czy będzie Wam smakował to już inna sprawa, ale to jakby nie było kawał historii chicagowskiej gastronomii ulicznej i choćby z tego powodu warto ich hot dogów spróbować.

Gene & Jude’s – 2720 N. River Road, River Grove, IL

WWW: https://geneandjudes.com

Partnerami wyprawy są:

Dobre z Lasu

 Polsko – Słowiańska Unia Kredytowa.

Patronat medialny nad wyprawą objął Dziennik Związkowy z Chicago.

Restauracja Sukiennice – czy na Rynku w Krakowie można zjeść dobre i tanie śniadanie?

Ramen People. Miski pełne esencji

Dodaj komentarz