O piwach różnych i zakąskach do nich, czyli jest taki sklep… - Street Food Polska
close
O piwach różnych i zakąskach do nich, czyli jest taki sklep…

O piwach różnych i zakąskach do nich, czyli jest taki sklep…

0udostępnień

Benjamin Franklin powiedział kiedyś: Piwo jest dowodem na to, że Bóg nas kocha i chce, byśmy byli szczęśliwi. Miał sporo racji! Ostatnio mogliście przeczytać ciekawy artykuł Antka Stalicha na temat angielskiego piwa, dziś chciałem podzielić się z Wami moimi odczuciami na temat zakąsek do piwa, jakie ostatnio miałem okazję testować. Po kolei: zachciało mi się piwa, ale piwa innego niż zwykle pijam. Udałem się więc do niepozornego sklepu na ulicy Romualda 15 w Kielcach, gdzie jeszcze nie byłem, ale dużo o nim słyszałem. Parterowy budynek mieści się obok Agencji Rynku Rolnego, nad wejściem szyld „AGA”. Po wejściu do środka poczułem się, jak Harry Potter podczas pierwszej wizyty w Miodowym Królestwie. Bardzo duży wybór piw z całego świata i zakąsek do nich. Sklep prowadzony jest przez dwóch bardzo sympatycznych birofilów – ojca i syna, obdarzonych kolosalną wiedzą na temat piwa. Łukasz prowadzi zresztą bloga o piwie – polecam. Po bardzo ciekawej rozmowie wyszedłem stamtąd zaopatrzony w kilka zakąsek i dwa różne piwa, których do tej pory nie miałem okazji spróbować. Dotarłem do domu i zabrałem się do degustacji powyższych.
Na pierwszy ogień poszło piwo Breznak. Dobre, gorzkawe, takie jak lubię. Alkohol 6,5%, cena 5 zł + 0,50 zł kaucja za butelkę.



Otwierając piwo otworzyłem od razu przekąski. Zacząłem od prażonego słonecznika. Nie są to obrane ziarna, tylko uprażone w łupinkach, z solą i przyprawami. Smak słony, momentami ostry, mocno „dymny”, przypalony. Fajne i smaczne, szczególnie polecam osobom lubiącym łuskać ;) Cena to jedyne 1,50 zł, a zabawy dużo.



Następnie otworzyłem ukraińskie sucharki z chleba, cięte w „zapałkę” suszone kawałeczki chleba. Pierwsze,  o smaku śmietanki z ziołami zachwyciły mnie jednocześnie intensywnym ale delikatnym smakiem, drugie, bekonowe, lekko rozczarowały, bo spodziewałem się mocniejszego posmaku bekonu. Ale jedne i drugie jak najbardziej godne polecenia, moim zdaniem lepsze od chipsów. Pakowane po 35 g kosztują tylko 1,90 zł. Polecam gorąco, nie tylko do piwa, ale i jako alternatywę dla chipsów.



W miarę, jak w butelce ubywało piwa, przyszedł czas na gwiazdy wieczoru, czyli suszono -wędzone kalmary i suszonego dorsza na ostro. Kalmary – macki kalmarów cięte w plasterki, jak chipsy, charakteryzują się bardzo wyraźnym rybnym smakiem, lekko gumowate można je żuć, jak gumę. Dla mnie rewelacja! Cena 40 g paczki to 4,40 zł i moim zdaniem warto tyle wydać, bo do piwa idealne.



Na sam koniec pozostał więc suszony dorsz w ostrej posypce. Ta ryba z kolei cięta jest w cieniutkie paseczki. Pierwsze wrażenie po otwarciu paczki to bardzo intensywny zapach, nie każdemu pewnie przypadnie do gustu, porównałbym go do zapachu karmy dla rybek akwariowych ;) Natomiast kiedy już zdecydujecie się spróbować – nie będziecie żałować. Ta ryba podobnie, jak kalmary, jest gumowata, więc można sobie żuć nie tylko do piwa :) Poprzez ostrą posypkę i wyraźny rybny smak jest wg mnie idealną zakąską do piwa. Cena 40 g paczki to również 4,40 zł. Polecam gorąco, nie tylko piwoszom, ale i osobom lubiącym od czasu do czasu podjadać. 



No właśnie, skupiłem się na zakąskach i zapomniałem o drugim piwie. Nazywa się Pinta Atak Chmielu, alkohol 6,1%. Opis z etykiety sprawił, że zostawiłem je na koniec, bo wydawało mi się, że do zakąsek nie będzie pasować: ” Perfekcyjnie nachmielone piwo w stylu American India Pale Ale. Czerwono-miedziane, treściwe ze smakiem i aromatem cytrusowym, kwiatowym, żywicznym, sosnowym i owocowym pochodzącym od amerykańskiego chmielu”. I wszystko to prawda, tylko, że bardzo miło mnie zaskoczyło – żadne tam słodko-perfumowane piwo dla kobiet! Otóż pierwsze wrażenie smakowe to, owszem, delikatne posmaki, ale finisz ma bardzo gorzki. Rewelacyjne piwo,bardzo orzeźwiające, to będzie chyba mój faworyt na gorące, letnie dni. Cena tego piwa to 6,90 zł i zdecydowanie warto od czasu do czasu przepłukać nim swoje kubki smakowe. 



To był zdecydowanie bardzo udany piwno-zakąskowy wieczór. Przede mną jeszcze niejedna wizyta u tych przesympatycznych piwoszy, tym bardziej, że jeszcze sporo zakąsek stamtąd mam do spróbowania, jak choćby suszoną wołowinę. No i ogromną ilość piw, których do tej pory nie próbowałem. Jeśli chcecie czegoś nowego spróbować albo dowiedzieć się o piwie – walcie tam jak w dym! Warto!

Zgadzasz się z nami? Nie zgadzasz? Masz własną opinię? Skomentuj ten post!
Opinie wulgarne, wyglądające, jak nachalna reklama, reklamy itp. będą usuwane.

Szedłem na mrozie deptakiem jedząc kanapkę z kurczakiem

Po włosku Pod Telegrafem, czyli smacznie za 4 zł.

2 komentarze

Dodaj komentarz