close
Qń i jego niemieckie rozterki

Qń i jego niemieckie rozterki

0udostępnień

Dzisiaj znowu wycieczka do Poznania. Nasz korespondent z tego miasta, niejaki Qń, którego wpisy już tutaj czytaliście, odwiedził sieciówkę sprzedającą kebab – Berlin Doner Kebab. Co z tej wizyty wynikło, przeczytacie poniżej:

 

Zastanawiałem się ostatnio, czy napisać do gazety „Bravo” by opisać Swój Pierwszy Raz…. ;-)

Hmmmm…….. ale zaraz…. kiedy ja go przeżyłem ???? Dręczy mnie to pytanie od 2 dni i nie pozwala mi się skupić na niczym innym…. hmmmm….. Kiedy był ten pierwszy raz?…. pierwszy raz, kiedy to moje usta zetknęły się z bułką nafaszerowaną baraniną warzywami i sosem czosnkowym…..????? !!!!! No cóż, pisząc kiedyś swoją biografię, będę musiał przemilczeć ten dzień, bo nie pamiętam . Utkwił mi natomiast w głowie fakt, że pierwszy Kebab powstał nim ja się urodziłem, a było to 2 marca 1971 r. „Stworzył” go turecki emigrant Mahmut Aygun, który powinien zostać ogłoszony świętym, za to co zrobił dla ludzkości

[singlepic id=445 w=320 h=240 float=]

Ja wspomnianej daty nie pamiętam, ale postanawiam zrobić TO dzisiaj po raz kolejny, w miejscu gdzie „historia zobowiązuje” do czegoś więcej, niż tylko zaspokojenia moich potrzeb.

Poznań to miasto silnie związane z Niemcami (w moim życiu również pewna Niemka {Simone Herman} odegrała niezwykłą rolę. Miałem 8 lat, Ona 7 i nie mówiła ani słowa po polsku. Ja z kolei ani słowa po niemiecku „Dogadywaliśmy” się super. To była kolonijna miłość…. Na koniec turnusu dała mi……. gliniany wazonik.)

Wróćmy do tematu. Trudno nie dostrzec dużej roli Niemców w Poznaniu. Wybudowali przepiękny Zamek Cesarski ( dla Warszawiaków wyjaśniam, że tak jak Wam Rosjanie wybudowali Pałac Kultury, tak nam Niemcy postawili Zamek).

[singlepic id=451 w=320 h=240 float=]

Ale Niemcy mają tu też swoją ciemną kartę w historii. W 1941 r. przekształcili Synagogę Żydowską w basen dla żołnierzy Wehrmachtu!!! – totalna masakra!!!! (poczytajcie o tym w necie, warto).

[singlepic id=452 w=320 h=240 float=]

Dobra, ale do rzeczy. Koło mojej pracy (ul. Baraniaka) stoi pięknie położona nad jeziorem maltańskim, galeria handlowa o nazwie: „Galeria Malta”, 

[singlepic id=453 w=320 h=240 float=]

w której jest największe skupisko fast food’ów w Poznaniu [Raj dla kogoś takiego jak ja ]:
Salad&Co, Pizza Hut,
GUAC’N’OLE (o nich kiedyś jeszcze napiszę), KFC, Świnx ( prawidłowa pisownia Sphinx– pełen „szacuneczek” i „podziw”, dla tych którzy tam jedzą mając inne punkty do wyboru ) McDonald’s, Burger King (jedyny w Poznaniu), North Fish, Wok to Walk (tam każdego dnia jada mój kolega Mały Mario ), Subway, Altana i….. ON!!! nowo powstały: „Berlin Döner Kebap” !!! [a babcia wielokrotnie mówiła: „ONI TU WRÓCĄ” – Niemcy rzecz jasna ;)] Ta niemiecka sieciówka, obecna jest póki co w 11 polskich miastach.

Kilka faktów, bo są dość istotne. Mięso (baranina i kurczak) przywożone jest z Niemiec!!! Pieczywo, jogurty do sosów i warzywa pochodzą z Polski. 

[singlepic id=454 w=320 h=240 float=]

[singlepic id=455 w=320 h=240 float=]

Co można zjeść? Menu dość szerokie, m.in.: kubełek (KebapBox), pizza turecka, kebab w bułce, kebab na talerzu z frytkami lub ryżem i różne sałatki.

[singlepic id=456 w=320 h=240 float=]

[singlepic id=457 w=320 h=240 float=]

[singlepic id=458 w=320 h=240 float=]

Ok. Dość teorii.

Zamawiam i sprawdzam, czy to kolejny dobry wkład w polską ziemię czy raczej kolejna czarna karta historii…. Obsługa młoda, sprawna i miła (pamiętajmy, że to galeria handlowa, a nie restauracja).

[singlepic id=446 w=320 h=240 float=]

Zamawiam  „KEBAP SET” (z mięsem mieszanym, by ocenić które lepsze) z powiększoną porcją mięsa, frytki, 2 sosy: czosnkowy i ostry. Cena zestawu: 18.99 zł  + Sprite 0,5l i mamy  22,99 zł.

Czekam i wspominam kiedy byłem tu pierwszy raz, 3 dni po otwarciu, kiedy to mój kolega „Rolka” podsumował krótko: „du.. nie urywa”!!!  Ja jednak postanowiłem ponownie sprawdzić i dać szansę lokalowi jeszcze dwukrotnie. Okazało się, że jest mega dobrze i dlatego pojawiam się tu dziś raz jeszcze, by dokonać ostatecznego testu. Zamówienie jest już po 3-5 minutach. Jeżeli mięso smakuje tak jak wygląda, to znaczy, że BĘDĘ DZIŚ SZCZĘŚLIWY!!!!!!

[singlepic id=446 w=320 h=240 float=]

[singlepic id=447 w=320 h=240 float=]

[singlepic id=448 w=320 h=240 float=]

[singlepic id=449 w=320 h=240 float=]

Mięso dobrze przyprawione, rewelacyjnie przypieczone (lubię kiedy tak skwierczy z przypieczenia). Frytki są w porządku, ale nie ma co się nad nimi rozpisywać. Sos czosnkowy powyżej normy; smaczny i aromatyczny, a sos pikantny naprawdę daje radę i powoduje że mrużę oczy z rozkoszy . Warzywa świeże i fajnie podane. 

[singlepic id=450 w=320 h=240 float=]

Mięso świetne! Waham się, czy przypadkiem nie jest tak, że moja ukochana baranina musi ustąpić świetnie przysmażonemu kurczakowi . Stosunek CENA/JAKOŚĆ/ILOŚĆ – ZDECYDOWANIE POWYŻEJ NORMY!!!!!!

W mieście punktów „kebabowych” jest ogrom. Można jednak śmiało rzec, że są to pseudo kebaby, z którymi jest trochę tak, jak ze stojącymi w miastach budynkami; większość z nich nie zachwyca, a inne straszą tak jak np. Pałac Kultury, który chciałoby się natychmiast zburzyć, ewentualnie chociaż zamknąć, ale niestety nie można ;( 

W „Galerii Malta” jest miejsce, którego nie chce się burzyć, to Niemiecki Majstersztyk. Za naprawdę „fajne” pieniądze mamy piękny, jakże okazały Zamek Cesarski.

Dla mnie „Berlin Döner Kebap”  jest wyjątkowy, a pisze o tym ktoś, kto może nie pamięta swojego pierwszego razu ;) ale jada kebab baaaaaardzo często.


Jeżeli uda Im się utrzymać opisany poziom (co łatwe nie jest) i nie rozmienią się na drobne, to będzie to jeden z najjaśniejszych punktów na gastronomicznej mapie Poznania w tej kategorii !!!!!!

Zakładając, że produkty „przybywają” tu z Niemiec, to nie trzeba już jechać do Berlina by zjeść porządnego kebaba.

Mocno polecam punkt w Galerii Malta, obecność kebabożerców obowiązkowa !!!

Ps. …jeśli ktoś zna Simone Herman to niech jej przekaże, że dla mnie to nie była tylko wakacyjna milość….   ja od 28 lat nie przestaje o NIEJ myśleć…

Autorem recenzji i zdjęć jest Daniel „Qń” Konieczny.

La Prima Pizza, czyli zdecydowanie warto

Arek Paydę zajada, czyli relacja z Pabianic

Dodaj komentarz