Spędziłem ostatnio bardzo intensywny dzień w stolicy. Wspólnie z Kaszpirem odwiedziłem kilka miejscówek, w każdej coś jedliśmy, z każdej zdamy relację.
Kasekreiner w Wurst Kiosku
Kasekreiner nieczęsto gości w stałym menu, więc kiedy tylko mam okazję zawsze się na niego skuszę. Solidna porcja (120 g) mięsnej, dobrze doprawionej kiełbasy szpikowanej serem to coś, czemu nie potrafię się oprzeć. Czeka się na nią dłużej niż na pozostałe wursty, bo ser musi dobrze się rozpuścić, ale efekt końcowy wynagradza nam oczekiwanie.
W połączeniu z musztardą i bułeczką stanowi pełnowartościowy, pyszny posiłek, tym bardziej, że podana jest na talerzyku z otrębów, który po konsumpcji wursta można sobie zjeść o ile ktoś lubi. Ja sobie odpuściłem ;) Korzystajcie dopóki Kasekreiner jest do kupienia, dla mnie to jeden z najsmaczniejszych wurstów w ofercie Wurst Kiosku.
Philly Cheese Steak i Gurmański w Hamburgerze z Karaibów.
Zacznę od tego, że nie mam zbyt wiele okazji by dotrzeć do Dimy i kosztować jego produkcji. Żałuję bardzo, bo to pozytywnie zakręcony człowiek i ciągle szuka nowych sposobów na uatrakcyjnienie oferty. Nie jadłem u niego klasycznych burgerów, ale jadłem rewelacyjną kanapkę Philly Cheese Steak i „hamburgera” Gurmańskiego, czyli właściwie pljeskavicę w bułce hamburgerowej.
Philly to dla mnie ideał kanapki – grillowany z serem soczysty rostbef wołowy, podkręcony papryczkami jalapeno, piklami i sosami, wsadzony w bułkę to kwintesencja prostoty i smaku. Dima znalazł wreszcie odpowiednie bułki do tej kanapki, na zdjęciach macie jeszcze wersję w bułce hamburgerowej (kiedy nie było bagietek) i bagietce. Aktualnie Philly dostaniecie w bułce zwanej „Małgośka”.
Tego dnia byliśmy już po kilku posiłkach, a czekał na nas wieczorem ramen w Tekedzie, więc poprosiliśmy by Gurmański został dla nas podzielony.
Dla mnie bomba. Mięso wołowo – wieprzowe (70/30) długo marynowane w ziołach, wymieszane ze słoniną, nawet długo leżące na ruszcie pozostaje soczyste. Kapitalnie doprawione dodatkowo zyskuje dzięki słonawym serom. Dołóżcie do tego chrupiący bekon, soczyste warzywa i pikle i macie kanapkę nie tylko sycącą (200 g mięsa!), ale i niesamowicie smaczną. Do tego frytki i za 28 zł macie pełnoprawny obiad.
Podsumowując: zarówno Wurst Kiosk, jak i Hamburger z Karaibów to miejsca godne polecenia i trzymające wysoki poziom. Do obu chętnie wracam i oba polecamy.