close
La Marsa, czyli kebab w Krakowie

La Marsa, czyli kebab w Krakowie

0udostępnień

Nie jestem fanem kebaba, w żadnej postaci. Zamiast tego dania wolę zjeść zapiekankę, hot doga czy hamburgera. Czasami jednak człowiek ma ochotę na coś innego. Jakiś czas temu dowiedziałem się o istnieniu kolejnej kebabowni o bardzo dobrej opinii. Znajduje się ona przy ulicy Kalwaryjskiej, tuż przy Rondzie Matecznego a nazywa się La Marsa. Prowadzona jest podobno przez Tunezyjczyka, ja jednak w godzinach porannych będąc w tym miejscu dwukrotnie go nie spotkałem, podejrzewam że przyrządza kebaby wieczorami. Knajpka niczym się z zewnątrz nie wyróżnia, ciężko ją zobaczyć przejeżdżając obok samochodem czy tramwajem, najlepiej wybrać się do La Marsy spacerem od Ronda Matecznego.

Wystrój wnętrza jest ciekawy ale niespójny, trzy szklane stoliki z metalowymi nóżkami, metalowe krzesła z poduszkami a naprzeciwko półka z barowymi stołkami. Menu na ścianie jest dość szerokie i całkiem apetyczne. Obsługa której nie było w zasięgu wzroku kiedy wszedłem do środka pojawiła się błyskawicznie i przyjęła moje zamówienie.

wnetrze menuKilka chwil później otrzymałem w swe ręce zamówienie. Jagnięcy kebab danie, podany z frytkami i surówką. Pierwsze wrażenie jest całkiem niezłe, porcja nie jest może jakaś gigantyczna, ale wygląda bardzo apetycznie. Jagnięcina ma charakterystyczny posmak, jednak wciąż są to paski cięte z bloku mielonego niewiadomo czego. W smaku jest bardzo dobra, ale co to jest tak naprawdę, to nie wiem, pewności nie mogę mieć żadnej. Frytki to klasyczne proste frytki z mrożonki, przygotowane bardzo dobre, smaczne. Sałatka to po prostu kilka kawałków kapusty pekińskiej, plastrów pomidora, ogórka i czerwonej cebuli. Mięso oraz sałatka zalane są niewielką ilością świetnej jakości sosu czosnkowego. Danie jest całkiem sycące, jedynym minusem była gorzka miejscami kapusta pekińska. Smakowało mi ale żebym wychodził specjalne zachwycony to nie mogę powiedzieć. Postanowiłem wrócić następnego dnia.

danie danie1Tym razem zamówiłem kebab szefa w arabskim chlebku. Jest to podobno ulubiona kompozycja właściciela tego miejsca. Jagnięce mięso takie samo jak we wczorajszym daniu, kilka plastrów pomidora i ogórka, kilka frytek, robiona na miejscu harrisa i sos z pleśniowego sera. Popełniłem błąd i zamówiłem średnio ostre danie. Teraz nie mam już absolutnych wątpliwości, że pasta paprykowa jest robiona na miejscu, jest diabelnie ostra ale też bardzo smaczna. Problem tylko, że jak dla mnie było jej trochę za dużo. Nie lubię aż tak ostrych dań. Wprawdzie nie przytłumiła ona charakterystycznego posmaku mięsa czy aromatu sosu z sera pleśniowego, ale dla mnie było za ostro. Sam chlebek arabski zrobił na mnie świetne wrażenie, jest chrupiący i fantastycznie pasuje do wilgotnego wnętrza, nie kruszy się, nie pęka, pasuje idealnie.

kebab szefa w arabskim chlebku kebab szefa w arabskim chlebku1 kebab szefa w arabskim chlebku2Moja wina, ze nie poprosiłem o łagodnego kebaba, wtedy łatwiej byłoby mi ocenić walory każdego ze składników dania. Jak oceniłbym La Marsę? Sympatyczna obsługa, krótki czas oczekiwania, smaczne ale bez szaleństw dania. Niewykluczone, że wrócę tam jeszcze kiedyś spróbować ajranu czyli arabskiego napoju z wody i jogurtu, czy żurku który również jest dostępny w lokalu. I na pewno następnym razem będę wybierał łagodnego kebaba.

Ceny:

Kebab Danie na talerzu z frytkami i sałatką – 16 zł

Kebab Szefa w chlebku arabskim – 15 zł

La Marsa, ul. Kalwaryjska 75, Kraków

Strona na Facebooku: https://www.facebook.com/LaMarsaPL?fref=ts

Strona internetowa: http://lamarsa.pl/menu/

 Michał Turecki

 

Pizza nadal zjawiskowa, czyli powrót do American Home

Pieprz i Bazylia, czyli pizza z pieca

Dodaj komentarz