Dzisiaj Michał Turecki powie Wam, gdzie w Krakowie warto iść na belgijskie frytki i pyszne panini. Zapraszam do lektury:
Pierwsi na pomysł smażenia pokrojonych w paski ziemniaków wpadli Belgowie i to im należy się pomnik, wbrew temu co starają się nam wciskać Amerykanie, którzy nazywają frytki frech fries. Francuzi mieli po prostu większą siłę przebicia, na szczęście ostatnio w wielu miejscach naszego kraju przypomina się kto tak naprawdę wpadł na genialny pomysł kąpania kawałków ziemniaka w głębokim tłuszczu w dwóch różnych temperaturach, dzięki czemu frytki z zewnątrz są pięknie przyrumienione a w środku miękkie i puszyste. Frytka belgijska różni się znacznie od tych znanych z sieci fast-foodowych i mrożonek, bliżej jej jest do brytyjskich wedges, jest gruba, mięsista i bardzo rumiana na zewnątrz.
Gdzie w Krakowie można zjeść dobre frytki? Na pewno we Frytka Barze na os. Jagiellońskim 7 w Nowej Hucie.
[singlepic id=875 w=320 h=240 float=]
[singlepic id=877 w=320 h=240 float=]
Miejsce to istnieje już jakiś czas, ostatnio udało mi się do niego trafić po raz pierwszy i stwierdzam, że jeśli na frytki to tylko tam. Przemiła pani obsługująca, frytki dostępne w dwóch wersjach – małe (170 g) wcale nie są takie małe i duże (250 g) są naprawdę duże odpowiednio za 4 i 6 zł, z niewielką porcją jednego z pięciu dostępnym sosów gratis. Co można powiedzieć o samych frytkach? Są bardzo bardzo dobre, może nie idealne, ale naprawdę wyśmienite, podoba mi się że są tak bardzo mocno przysmażone, nie ma nic gorszego niż blade frytki. Osobne wspomnienie należy się opakowaniom w których frytki dostajemy, są bardzo ładne, opatrzone logiem baru i można je postawić na jednym z dwóch metalowych stolików dostępnych dla gości. Nie ma zagrożenia oparzeniem.
[singlepic id=876 w=320 h=240 float=]
Głodnym nie przepadającym za ziemniakami lokal ma do zaoferowania Panini w jednej z kilku wersji, wygląda świetnie, spróbowałem, jest również doskonałe, kosztuje 4,5zł.
[singlepic id=878 w=320 h=240 float=]
[singlepic id=879 w=320 h=240 float=]
No i na koniec hot-dogi, za 3,5zł w wersji z parówką a za 4,5zł z kiełbasą lub kabanosem, następnym razem biorę małe frytki i któryś z hot-dogów.
Warto również wspomnieć o zestawach promocyjnych, np. 2x Panini za 8 zł, albo panini i małe frytki, w tej samej cenie. To jest już naprawdę bardzo solidny posiłek. A do tego ‚program lojalnościowy’ za każdą porcję frytek dostajemy pieczątkę na specjalnej karteczce, po zebraniu 10 takich pieczątek, 11 porcję frytek dostajemy gratis. Coś czuję, że szybko pozbieram brakujące mi pieczątki.
Frytka Bar, os. Jagiellońskie 7, Kraków https://www.facebook.com/
Autorem wpisu i zdjęć jest Michał Turecki.