Ilekroć byłem w stolicy, tylekroć obok niego przechodziłem. I zawsze sobie obiecywałem, że następnym razem to już na pewno… Wreszcie wszedłem. I żałuję, że wcześniej się na to nie zdecydowałem. Freshpoint. Sieć należąca do AmRest oferująca sandwicze ze świeżymi składnikami, wrapy, sałatki, croissanty, kawę i herbatę, zimne napoje… Jednym słowem miejsce na szybki, zdrowy, niekaloryczny posiłek. Skojarzenia z Subwayem są tutaj nieuniknione i Freshpoint ma chyba powalczyć z Subwayem na podwórku „zdrowego fast foodu”. Wystarczy spojrzeć na menu – kanapki można wziąć na różnych rodzajach pieczywa, na zimno lub ciepło, w dwóch wielkościach (mała i duża), dużo świeżych dodatków itp.
Punkt, w którym jadłem mieści się w pawilonach na rogu ulic: Aleje Jerozolimskie – Marszałkowska. Lokal malutki, 5 -7 miejsc siedzących, ale nie przy stolikach, tylko szerokim drewnianym „parapecie” wzdłuż ścian. Menu jest naprawdę obfite: oprócz kanapek w klasycznym pieczywie mamy też tortille, sałatki i zestawy. Ja zdecydowałem się na kanapkę z serii Extra Big – Big Farm. Na pierwszy raz wziąłem małą (15 cm). Kosztowała mnie 10,95 zł. Pieczywo pszenne (wybierać możemy między pszennym a żytnim z ziarnami). Nie zmieniałem nic w tej kanapce, więc dodatki i sos dostałem dokładnie takie, jak widnieją w menu, poprosiłem jedynie o wersję na ciepło. Sandwicz pakowany jest w firmowy papier:
[singlepic id=144 w=320 h=240 float=]
A co znajdziemy w środku? Wg menu pepperoni, bekon, ser gouda, jajko, pomidor, ogórek, sałata, jalapeño, sos czosnkowy. Wszystko to było, choć po rozwinięciu najbardziej rzuca się w oczy pocięta sałata:
[singlepic id=146 w=320 h=240 float=]
Na wszelki wypadek zajrzałem „pod czapkę”, żeby się upewnić, że kiełbasa i boczek są również obecne. Były.
[singlepic id=145 w=320 h=240 float=]
Zabrałem się do jedzenia. Pieczywo – rewelacja. Bułka była cieplutka, stostowana idealnie, czyli zachowała miękkie wnętrze przy chrupiącej, lecz niespieczonej skórce. Dodatków jest naprawdę dużo i są wysokiej jakości. Bardzo podobało mi się połączenie w jednej kanapce jajka na twardo, bekonu, pepperoni i papryczek jalapeno. Jajko + bekon to zawsze dobre połączenie, a obecność kiełbasy pepperoni i ostrych papryczek dodaje całości smaczku. Pomidor, ogórek i sos nawilżały wnętrze, a stopiony ser trzymał wszystko „w garści”. Właściwie tylko kawałki sałaty od czasu do czasu spadały mi na tacę. Sos czosnkowy okazał się nienachalny i dobrze pasował do reszty składników, nie było go za wiele – tyle, żeby był wyczuwalny, ale nie lał się po palcach.
Podsumowując: Kanapka okazała się bardzo smaczna i zdecydowanie warta swojej ceny. Z pewnością zachęciła mnie do dalszych wizyt w sieci Freshpoint. Jest tam jeszcze kilka pozycji, które przykuły moją uwagę. Mimo iż mała okazała się sycąca. Wysoka jakość składników, ich ilość i smak przemawia zdecydowanie na korzyść. Na uwagę zasługuje opcja Eat&Go, czyli niedrogie (5,45 zł) kanapki rekomendowane do jedzenia w drodze. Ja na pewno wrócę, a Was zachęcam do spróbowania. Na stronie Freshpointa znajdziecie adresy punktów, póki co sieć jest obecna tylko w Warszawie i Wrocławiu, ale mam nadzieję, że zawita też do innych miast.