Bal u Wszystkich Świętych, czyli wizyta w Tutti Santi - Street Food Polska
close
Bal u Wszystkich Świętych, czyli wizyta w Tutti Santi

Bal u Wszystkich Świętych, czyli wizyta w Tutti Santi

0udostępnień

Odkąd po raz pierwszy odwiedziłem Tutti Santi (było to w 2016 roku), kiedy tylko mam okazję i chęć na dobry placek sygnowany nazwiskiem mistrza Valerio Valle, wpadam do lokalu z logo Wszystkich Świętych. Odwiedzałem ich restauracje w Kielcach, Krakowie i Warszawie i zawsze wychodziłem bardzo zadowolony, zarówno z jedzenia jak i obsługi.

W Kielcach Tutti Santi mieści się w Galerii Korona. Nie w food courcie jednak, tylko na samym dole, w dużym, przeszklonym lokalu tuż przy wejściu na poziom -1.

Teoretycznie miało być małe co nieco, dwie, góra trzy pizze. A skończyło się… No sami zobaczcie.

Ponieważ poinformowano nas przy wejściu, że czas oczekiwania na zamówienie może wynieść około 40 minut, stwierdziliśmy, że zamówimy więcej, bo do tego czasu zgłodniejmy jeszcze bardziej. No to jazda.

Insalata Terra e Mare (27.99 zł). Łosoś wędzony na zimno, polędwiczki z pomarańczy, mix sałat, Mozzarella di Bufala, świeży szczypiorek, liście mięty, czarny sezam. Całość podana z autorskim sosem imbirowo-musztardowym z nutą owoców mango. Bardzo dobra pozycja, lekka, pachnąca, świeża, chrupiąca. Jest słodko, ale jest i słono.

Pomodorini e Gamberetti (33.99 zł), czyli makaron tagiatelle z krewetkami, pomidorkami koktajlowymi, czosnkiem, maślanym sosem, natką pietruszki oraz serem Grana Padano. Makaron ugotowany idealnie al dente, krewety soczyste, dodatki robią robotę podkreślając smak. Osobiście dodałbym świeżo mielony pieprz, ale to już moja fanaberia. Pozycja zdecydowanie warta grzechu.

Ravioloni Carne e Funghi (27.99 zł) uwielbiam i często zamawiam, bo to jedna z moich ulubionych pozycji w Tutti Santi. Są to włoskie pierożki z kaczką, podane z podsmażoną cebulką, czosnkiem oraz mixem włoskich grzybów, świeżym tymiankiem i Grana Padano. Fantastyczna pozycja, która zawsze wprawia mnie w dobry humor. Pierożki są duże, ciasto sprężyste, nadzienie świetnie doprawione i soczyste, a dodatki sprawiają, że zawsze zastanawiam się, czy nie zamówić drugiej porcji. Polecam gorąco.

Lasagna della Mamma (25.99 zł). Doskonały makaron, ciągnąca się jak argentyński serial Mozzarella, sos z pomidorów Pelati, mielone mięso wieprzowe, sos beszamelowy, Grana Padano, przyprawy. Bardzo smaczne i bardzo sycące.

Pora na pizze. Wzięliśmy pięć, po jednej dla każdego. Ostatecznie nie mamy wyrzutów kalorii. Najpierw klasyka, czyli dwie pizze z menu „Włoska pizza klasyczna”.

Salame Dolce Italy (25.99 zł). Sos z włoskich pomidorów, mozzarella, salami Milano. Tylko trzy składniki, ale składniki wysokiej jakości i to wystarczy, by podać pyszną pizzę.

Salame Picante (26.99 zł). Sos z włoskich pomidorów, mozzarella, włoskie salami Picante. Znowu tylko trzy składniki i znowu jest moc, a dodatkowo pizza ma tę przyjemną i wyczuwalną ostrość.

Z menu „Włoska pizza premium bianca” wybraliśmy tym razem pizzę o nazwie San Luca (33.99 zł). Sos śmietanowy z serem Grana Padano i nutą czosnku, mix włoskich grzybów leśnych, Mozzarella di Bufala D.O.P. (włoski ser z regionu Kampania), włoskie salami Picante, świeży szczypiorek. Nie jadłem jej wcześniej i muszę przyznać, że to był błąd. To jest jedna z lepszych pozycji w menu Tutti Santi. Kapitalnie nam tutaj wszystko zagrało – jest pikantność dobrej kiełbasy łagodzona przez delikatną mozzarellę, a grzyby doskonale komponują się z sosem śmietanowym i razem z grana padano nadają całej pizzy fantastyczny aromat.

San Sebastiano (30.99 zł) to pizza z menu „Włoska pizza premium”. Sos z włoskich pomidorów, mozzarella, Speck (tradycyjna wędzona włoska szynka), włoski ser Provolone Picante, cebula, peperoncino, świeży tymianek. Znowu jest bardzo aromatycznie, ale także pikantnie. I ta pikantność jest tutaj mocno wyczuwalna. Nie spłoniecie po niej, ale poczujecie ją na języku wyraźnie. Sztos.

Na koniec pizza, której chciałem spróbować jeszcze przed pandemią i nie zdążyłem. Verdure Miste (30.99 zł). Jest to wegańska pizza inspirowana sycylijską Caponatą: sos z włoskich pomidorów, bakłażan z nutą czosnku, kapary, oliwki Leccino (z których tworzona jest wysokogatunkowa oliwa), cebula, orzeszki pinii. Kurcze… Nie wiem, czy ta pizza nie rozbiła banku. Serio. Podszedłem do niej ostrożnie, bo ostatecznie jadałem już pizze bez mięsnych dodatków, które owszem, były fajne, ale jakoś nie zapadły mi szczególnie w pamięć. Na tej pizzy dodatkowo nie ma sera, więc byłem kompletnie nie przygotowany na to, co za chwilę działo się w moich ustach. A działo się wiele, bo do gry weszły: słodkie pomidory, wyrazisty bakłażan, którego smak wzmacniał czosnek, rewelacyjne oliwki, które mógłbym jeść garściami, słone kapary i wreszcie delikatne orzeszki… Z ręką na sercu mówię Wam, że nikt z nas nawet nie zauważył, że na pizzy nie ma sera i co więcej, nikomu go nie brakowało. Doskonale skomponowana i doprawiona pizza, na którą chce się wracać. Spróbujcie koniecznie! Dodam jeszcze, że pizze wegańskie (bo w menu są dwie) zostały stworzone przez duet Valerio Valle i Dominikę Wójciak, zwyciężczynię 3 edycji „Master Chefa”.

Popijaliśmy jedzenie świetnymi lemoniadami, o bardzo małej (jak dla mnie) zawartości cukru…

… a od stołu ledwo się wytoczyliśmy. Najedzeni i szczęśliwi.

Podsumowując: nic się nie zmieniło, Tutti Santi pozostaje miejscem, gdzie zawsze dostaję dobre jedzenie. Mogę Wam je tylko polecić.

Na koniec kilka słów o bezpieczeństwie. Kochani, epidemia COVID wymusiła na restauracjach duże obostrzenia. Wszyscy chyba powoli przyzwyczajamy się do widoku kelnerów w maseczkach czy przyłbicach, dezynfekcji rąk po wejściu do lokalu, dezynfekcji stolików po każdym gościu czy zachowaniu odległości między stolikami. I wszystko to oczywiście znajdziemy także w lokalu Tutti Santi, ale moją uwagę zwróciło jeszcze coś innego. Coś, czego w innych lokalach nie widziałem. Oprócz tego, że menu dostajemy jako jednorazowe podkładki pod talerze, dla osób szczególnie wrażliwych wprowadzono ciekawe udogodnienie. Jeżeli nie chcecie brać do ręki menu, nawet jednorazowego, to na każdym stoliku znajdziecie naklejkę z kodem QR. Po najechaniu aparatem na kod pojawi się odnośnik do strony menu w internecie, gdzie każda potrawa ma swoje zdjęcie. Sprytne. Osobiście nie mam problemu z czytaniem menu kładzionym na stoliku, ale znam osoby, które starają się żyć jak najbardziej bezdotykowo. Dla nich takie rozwiązanie będzie idealne. Podsumowując: z czystym sumieniem mogę Wam powiedzieć, że w restauracji Tutti Santi czułem się bezpiecznie.

Tutti Santi Kielce – Galeria Korona, Warszawska 26, poziom -1 przy wejściu głównym

WWW – http://www.tuttisanti.pl

Inne miasta – http://www.tuttisanti.pl/restauracje

Menu – http://zamow.tuttisanti.pl

South African Street Food – tak smakuje Republika Południowej Afryki

Podlaskie na weekend. Część 1 – Pierogarnia w Tykocinie

Dodaj komentarz