Trochę mi się nazbierało zdjęć ze stacji benzynowych, to pomyślałem, że zrobię kolejny wpis o hot dogach na stacjach benzynowych. Zwykle są dobre i niejednemu życie w trasie czy w nocy uratowały. A więc do rzeczy:
ORLEN:
Tutaj nabyłem nowość, czyli hot doga Italiana. Kosztuje 4,99 zł i jest w rozmiarze klasycznym. Druga nowośc to możliwość wyboru pieczywa – klasyczne bądź graham z otrębami. Oczywiście jak testować to nowości, więc wziąłem tego hot doga w ciemnym pieczywie. Do tego musztarda i keczup. Italiana to parówka z suszonymi pomidorami. Brzmi świetnie, wygląda dobrze:
Niestety ze smakiem gorzej. To znaczy tak: bułka jak najbardziej na plus i jeśli pozostanie w ofercie to chętnie będę ją wybierał na zmianę z klasyczną. Niestety – parówka. Być może jest to świetna propozycja, ale ja dostałem taką, która dopiero trafiła na opiekacz, więc nie dość, że była chłodna to jeszcze na wpół surowa. Jeśli uda Wam się kupić normalnie opieczoną – dajcie znać, jak smakowała ;)
SHELL:
Za 6,99 zł można nabyć hot doga Maxi (25 cm). My zdecydowaliśmy się na wersję Bekon-Ser i Chili. Oczywiście nie ma co liczyć, że dostaniecie hot doga zawiniętego w grillowany boczek z zapieczonym serem na wierzchu – nazwy odnoszą się do kiełbasek.
Bekon – Ser wzięliśmy z sosem amerykańskim, Chili z sosem meksykańskim.
Sos amerykański okazał się palący, na tyle, że hot dog Chili z sosem meksykańskim wydawał się przy nim bardzo łagodny. Bułki dobrze zgrillowane, parówki niezłe, sosy, mimo iż standardowe, dobrze pasowały do reszty.
Podsumowując: hot dogi niezłe i choć głowy nie urywają, to na jakiś czas głód zaspokoją. Mój wybór: Bekon-Ser.
BP:
Stanęliśmy wracając z Warszawy na stacji z logiem Wild Bean Cafe. Tutaj wzięliśmy: rogalik z serem i szynką i hot doga Extradługiego (27 cm) z pieczenią.
Rogalik: solo kosztuje 4,50 zł i moim zdaniem o 2 zł za dużo. Czemu? Zobaczcie sami:
Tak, tak. Gdzieś tam na samym końcu smętnie spoczywa kawałeczek szynki z równie „wielkim” kawałeczkiem sera. Omijać szerokim łukiem.
Hot Dog Extradługi z pieczenią: pieczeń to nowość w ofercie BP, wałek z mielonego mięsa opiekany podobnie jak parówki czy kiełbaski.
Hot dog kosztuje 6,50 zł i moim zdaniem to uczciwa cena. Można się tym najeść, szczególnie odkąd BP wprowadziło bagietki zamiast standardowych bułek. Tym razem nie wziąłem do hot doga sałatki szwedzkiej, a jedynie samą prażoną cebulkę oraz sos amerykański i musztardę. Pieczeń to ciekawa odmiana od kiełbaski, ale fanem raczej nie zostanę, bo mimo iż dobrze doprawiona to bardziej sucha niż parówka czy kiełbaska. Niemniej spróbować warto.
STATOIL:
Trwa na tych stacjach Festiwal Hot Dogów. To dobra okazja by popróbować nowych smaków. Wuja Sama opisywałem wcześniej, dziś Bawarski Obrońca i Wiking Pogromca.
Bawarski Obrońca (6,49 zł): bułka, biała kiełbasa, ogórek i sos chrzanowy.
Niby zestaw idealny i powinno być dobrze. Ale nie jest. Być może wina leży po stronie sosu, którym dosłownie zalano hot doga, na tyle skutecznie, że po kilku kęsach czuć w smaku już tylko sos. Kiełbaska nie najgorsza, ale chyba długo leżała na opiekaczu i była suchawa.
Wiking Pogromca (6,49 zł): wreszcie mogę napisać YES YES YES!!! Najlepszy z całego zestawienia.
Bułeczka, dobra parówka, sałatka szwedzka, prażona cebulka i sos duński. Bułka zgrillowana idealnie, chrupko – mięciutka, parówka się broni sama, sałatka szwedzka, która tak psuła mi smak w Extradługim na BP tutaj pasuje idealnie, cebulka – wiadomo, idealny dodatek, a wszystko to pięknie spina sos duński, czyli remulada. Jadłem i chrząkałem ze szczęścia. Dawno już żaden hot dog tak mi nie przypasował! Nie zmieniłbym w nim nic i chętnie na niego wrócę. Oby pozostał w menu jak najdłużej. I na koniec łyżka dziegciu: wg menu parówka powinna być owinięta bekonem. W moim hot dogu tego dodatku nie znalazłem. Ale i tak był pyszny :)
P.S. W promocji na Festiwalu Hot Dogów dowolny napój Pepsi w puszce 0,33 ml kupicie do hot doga za 1,50 zł.